No to tak: hej, jestem Kruczek. Prawdą
jest jednak, że, jak już się pewnie domyśliłeś, Drogi Czytelniku, to nie
tak mnie rodzice nazwali. Z racji tego, iż przy wyborze mojego imienia
nie wykazali się aż taką kreatywnością, stanęło na tym, że nazywam się
po prostu Agata. Urodziłam się w '97 roku, jestem zodiakalnym wodnikiem.
Od wakacji 2013r. mieszkam w Warszawie, przede mną pełna przygód, tęczy i jednorożców kariera studencka.
Moim wyglądem nie warto się interesować. Waha się on od przeciętnego do
poniżej przeciętnego (zależy od dnia). Jedynymi moimi atutami jest
wzrost (167 cm), szczupła sylwetka, wcięcie w talii i długie nogi.
Reszta mi się już nie podoba. Nie podobają mi się moje piwne oczy bez
wyrazu i to, że bez szkieł kontaktowych jestem ślepa jak kret, nie podobają mi się moje
jasnobrązowe/ciemnoblond (nikt nie zna prawdy) włosy które albo są
całkowicie oklapnięte, albo przypominają stóg siana. Ogólnie hejtuję
całe moje ciało od pasa w górę, bo tak.
O, teraz to się dopiero zaczną schody! Charakter! Szczerze mówiąc, to
mam 73629649237 różnych osobowości i sama już nie wiem, która to ta
prawdziwa. Może żadna, a może wszystkie. Wszystko zależy od tego, z kim
mam aktualnie do czynienia i jaki mam humor. Dla jednych potrafię być
miła, grzeczna i pomocna, dla drugich nieprzyjemna,oschła i złośliwa.
Gdy mam dobry dzień, śmieję się sama z siebie, gadam głupoty i wprost
emanuję pozytywną energia, gdy zły - radziłabym zachować bezpieczną
odległość 10 m. Z w-f'u jestem kiepska, więc w zasadzie każdemu powinno
się udać przede mną zwiać. No chyba, że to będzie BARDZO zły dzień.
Warto też wspomnieć, że niemal zawsze na początku nowej znajomości -
jestem strasznie nieśmiała. Mogę się wtedy wydawać sztywna i nudna. Za
to wśród swoich - jestem duszą towarzystwa.
Przy okazji, jestem forever alone, niepoprawną romantyczką.
Od kilku lat interesuję się kulturą japońską. Brzmi to bardzo mądrze i
ambitnie, ale w rzeczywistości, moje nieopisane lenistwo, sprawiło, że
ograniczyłam się tylko do nałogowego oglądania anime i czytania mang.
Nie, no dobra - niektórymi aspektami samej kultury też się interesuję.
Weźmy na przykład moją nieskończoną miłość do japońskiej muzyki. Wielbię
m.in. Girls Dead Monster, Kalafinę, Kanon Wakeshimę, Kokię, Miyaviego,
Nano, The Gazette, Vin'a i oczywiście ONE OK ROCK! (Jakby co, uwielbiam
też angielską i amerykańską muzykę [LP forever <3]) Czasem lubię też poczytać ciekawostki dotyczące
japońskiej kuchni, tradycji, folklorze i różne takie. A, no i sumie od października 2014 uczę się języka japońskiego, także może trochę przesadziłam z tym nieopisanym lenistwem.
Poza tym, podziwianie tych wszystkich bishów, czy to w anime, czy w
mangach, sprawiło, że sama zapragnęłam tworzyć swoje własne postacie.
Wzięłam się, więc za rysowanie. Jestem naprawdę beznadziejna, ale staram
się iść do przodu.
I tak... Na tą chwilę nie przychodzi mi do głowy już nic mądrego.
Wydaje mi się, że jeżeli będziesz chciał, Drogi Czytelniku, to i tak
poznasz mnie "w praniu". W końcu przy każdym nowym rozdziale, będę
pewnie przynudzać swoimi wywodami, czy czymś takim. A jeśli to Ci nie
wystarcza, chętnie pogadam z Tobą, poza moim blogiem. Póki co zapraszam
na gg: 42364765 Do napisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz